niedziela, 27 października 2013

One Shot: To już ten czas + BARDZO WAŻNE INFO!

 Ponieważ wiedziałam, że to koniec, zamknęłam oczy i oddałam się czynnikom zewnętrznym. Wolałam myśleć, że umrę. Umrę razem z nim. Czułam, że już za chwilę pójdę w stronę światła. W stronę czegoś co czekało na mnie już dwadzieścia lat. Tak, to prawda. Mam dwadzieścia lat i mogę umrzeć. Właśnie teraz.

 Wróciłam do rzeczywistości.
Jak widzicie ja jednak mam niemałe szczęście. Mimo to, chciałabym leżeć na stole operacyjnym zamiast mojego ukochanego. Zawsze to on się mną opiekował, gdy byłam chora, gdy byłam w ciąży. Tak, byłam w ciąży. Jednak podczas wypadku poroniłam. Jest to dla mnie cud. Cud, ponieważ wiem że Jorge z tego nie wyjdzie. Może się nie obudzić, bo aktualnie leży w śpiączce. Nie chciałabym, żeby moje nienarodzone dziecko żyło bez ojca. Lecz teraz pozostaje mi tylko czekać.

 Weszłam po cichu do sali.
Widok jaki zastałam spowodował, że straciłam panowanie nad sobą. Padłam obok jego łóżka, chwyciłam go za rękę i zaczęłam płakać. Żaliłam mu się, że chcę umrzeć. Chcę umrzeć za niego.
 Moja miłość do niego była bezgraniczna. Pamiętam, jak się cieszył kiedy usłyszał, o tym że jestem w ciąży.
Tak bardzo chcę, żeby wrócił!

Notka od autora:
Kochani... Bardzo trudno jest mi tutaj pisać.
Jednak ostatnio bardzo tęsknię za wami i za pisaniem ROZDZIAŁÓW.
Wiem, że sama chciałam pisać te One Shoty, ale jak widzicie nie idzie mi to.
PYTANIE DO WAS : CZY CHCECIE WRÓCIĆ DO OPOWIADANIA?!

I ten One Shot dedykuję Tini, która poprawiła moje samopoczucie <3
Kocham wasss <333
I proszę o komcie c:

piątek, 18 października 2013

Głucha cisza w uszach, trzask, krew, niewinna śmierć zwierzęcia, białe światło i nadzieja, że przeżyjemy.

 Ciemne myśli krążyły w mojej głowie, a ciepłe kakao wystygło. Podwinięte rękawy mojej lawendowej bluzy zaczęły się obniżać. Drewniany, bujany fotel, na którym siedziałam zaskrzypiał cicho i umilkł na chwilę. Jasne błyski za oknem zanikały, jak za machnięciem magicznej różdżki.  Moje kasztanowe włosy zarzuciłam na plecy i wstałam. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam i stwierdziłam, że jestem na ostrym dyżurze. W tej sekundzie wszystko było już jasne.

 Widok był nieziemski. Ten weekend zapowiada się naprawdę fajnie. Ja, mój narzeczony i dwa dni w górach. Aż nie mogę się doczekać naszego domku.  Na pewno powinien być bardzo przytulny i… to chyba wszystko.
- Jorge, nie jedziesz za szybko? – zapytałam, wyrywając się z mojej nostalgii.
- Kotek… Dobrze wiesz, że jestem bardzo ostro… - nie dokończył. Na drogę wyskoczył jeleń.

Głucha cisza w uszach, trzask, krew, niewinna śmierć zwierzęcia, białe światło i nadzieja, że przeżyjemy. 
CDN

Informacja ! MAM JUTRO URODZINY! + Sprawa bloga

Przepraszam x1111111111111111111111
Kochani ….
Wiem że to blog o Martinie i Jorge!
Ale… postanowiłam że będą się tu pojawiać tylko i wyłącznie one shoty..
To takie info.
Piszcie co o tym sądzicie.
Cześć.

PS. JUTRO MAM URODZINY!

Obserwatorzy